Aby odreagować stresy związane z sesją i studiami, postanowiłem wystartować w powyższych zawodach w niedzielę 19.01.2020 roku w godzinach porannych i przedpołudniowych.
Włączając radio na pasmo 2 m, sprawdziłem ile stacji radiowych z zagranicy chodzi. Okazuje się, że niewiele. Pierwsza łączność nie była zaskoczeniem, bo chodziła stacja z 8. okręgu. Natomiast prawdziwym zaskoczeniem była łączność ze stacją…. SO7M z Góry Zegzeli koło Chęcin. Rozmawiając z operatorem co jakiś czas informowaliśmy o swych osiągnięciach. Zawsze byliśmy słyszalni niezależnie od azymutu anteny, bo dzieli nas zaledwie kilkanaście kilometrów.
Szukałem stacji, szukałem, szukałem… . Kiedy nie znalazłem, zalogowałem się na czat prowadzony przez ON4KST – Belga, gdzie większość stacji umawia się na QSO. Regulamin w 100% na to pozwala i wskazuje, że jest taka możliwość. Były takie stacje, gdzie słyszałem świetnie, były też takie, gdzie sygnał był śladowy, również niezrozumiały, co operator chciał powiedzieć.
Jedyną odpowiedzią na moje wywołanie była odpowiedź Słowaka. Odległość między nami wyniosła niemal 380 km. Próbowałem wołać na telegrafii, ale wcale nic nie słyszałem oraz słyszałem niewiele.
Warunki propagacyjne nie były oszałamiające, ale z godziny na godzinę do 11:00 UTC zacząłem bić rekordy odległości. Najpierw rzędu 200-300 km z Czechami, ale rekord ustanowiłem o 10:56 UTC ze stacją OK1KZE – 431 km.
Nie dotrwałem do końca zawodów, ponieważ miałem inne obowiązki, ale warto było wystartować, aby bić rekordy odległości. Na 70 cm nie zrobiłem nic. Była wpadka techniczna taka, że rotor odmawiał posłuszeństwa kręcąc anteny „w swoją” stronę, a chciałem w innym kierunku. Wystarczyło wyłączyć rotor, odłączyć od zasilania, załączyć go z powrotem, skalibrować, a następnie swobodnie kręcić.
Wyniki są następujące. Na 9 stacji zająłem 5. miejsce. Wszyscy uczestnicy mieli zaliczone łączności. Zwycięzcą jest SP9BNM mając na koncie 20 QSO. Programem logującym był DQRLog, a mapa osiągnięć jest na poniższym obrazku.
