W dobie początków stanu epidemicznego i niespodziewanych sytuacji, w związku z tym miałem nie startować, ale wystartowałem w w/w zawodach na UKF. Zdarzyły się też nowe kraje w paśmie 2 m.
Słoneczna pogoda, wysokie temperatury zachęcały do wyjścia na świeże powietrze, ale zostały wprowadzone zakazy poruszania się, chyba że w sytuacjach ważnych. Więc wystartowałem w zawodach, które trwały do niedzielnego obiadu od poranka
Podczas tych zawodów szału propagacyjnego nie było. Zrobiłem tylko 4 łączności foniczne, ale dalekie. 2 QSO z Czechami i…. 1 QSO ze Słowenią (543 km) oraz QSO z Chorwacją (606 km). Ponadto usłyszałem, ale nie zdążyłem zrobić Czecha na 70 cm, chociaż wołał, a potem nie był słyszalny.
Przyszły wyniki. Okazuje się, że ze stacji singlowych zająłem ostatnie 4. miejsce mając 4 QSO i 1802 punkty. Liderzy mieli w okolicach 30 QSO. Poniżej mapka z odległościami od stacji.
Wniosek: Jak się bawić w zawodach, to na całego