7 i 8 listopada odbyły się zawody Marconi Memorial Contest w wersji na pasmo 2 m. W tych zawodach wieczorem pojawiły się podwyższone warunki propagacyjne. Rywalizacja zapowiadała się na wysokim poziomie.
Wieczór 7 listopada zapamiętam z kilku powodów. Otóż radary pomiarowe na Słońcu stwierdziły wybuchy, które do Ziemi dotarły po kilku dniach. Wybuchy spowodowały zakłócenie łączności elektrycznej, sieci bezprzewodowej (przez kilka dni wykładów i ćwiczeń zdalnych były ścinki, na których siły nie było). Na wybuchy na Słońcu nie damy rady, ponieważ już w połowie dekady będzie tego typu zjawisk na naszej gwieździe więcej.
Podczas zawodów, aby chwilkę odpocząć od studenckiej walki o pozytywne zaliczenia, ruszyłem antenami i robiłem dalej łączności. Odezwało się sporo stacji z centrum kraju, z Czech, Słowacji, Słowenii czy Węgier. Niespodzianką w postaci podwyższenia warunków propagacyjnych, które przez kilka dni się utrzymywały była stacja ze Szwecji. Ta stacja była po raz drugi na tym paśmie, bo po raz pierwszy zrobiłem ją na FT8 1 stycznia 2020 roku.
Niestety w trakcie zawodów wyszły zakłócenia odbioru telewizji DVB-T (na satelicie problemów nie ma) i też nie było na to siły. Dlatego następnego dnia zrobiłem jedną stację z Czech. Przyznam, że zawody były bardzo udane po zawodach IARU-VHF 2020. Po długim czasie wyszły wyniki. Otóż w kategorii, w której startowałem, czyli SO-LP 145 MHz startowały 173 stacje. Zająłem 123. miejsce robiąc 17 QSO. Zwycięzcą kategorii został Węgier HG6Z, a Polakiem z najwyższą lokatą została stacja SP6ASD/P – 6. miejsce. GRATULUJEMY!!!