6 i 7 lipca 2019 w paśmie CW można było usłyszeć, jeśli ktoś zna Alfabet Morse’a zawody, a dokładnie Memoriał wynalazcy radia Guglielmo Marconiego organizowanego przez Włochów od 1996 roku, kiedy świat radia obchodził setną rocznicę przekazania pierwszego sygnału radiowego na odległość cytując Wikipedię 2,5 km przez powyższego pioniera nie fonią, ale telegrafią, więc zawody odbywały się tylko Morsem. 🙂 Co do zawodów IARU, które odbyły się tydzień później wyniki mają być w przyszłym roku czytając na Facebooku, bo logi z całego świata trzeba zliczyć i zaliczyć QSO.
W zawodach wystartowałem tylko przez kilka godzin, bo potem do pracy w niedzielę (no cóż nie każdy odpoczywa). Przez ten czas zrobiłem kilka nowych krajów. Nawet Amerykanie robili łączności. Problem był w tym, że wielu radioamatorów nie nadaje z klucza sztorcowego czy manipulatora, ale z komputera nadając w zawrotnych prędkościach 30 czy 40 grupach na minutę, a nie tak jak ja nadawałem w tempie 25 grup na minutę z manipulatora nadając raport i grupę (w tym przypadku kolejny numer QSO)
Przez szybkie nadawanie były problemy z odczytem kto nadaje i co oraz były pomyłki ze znakami. Zawody były lekcją jak odbierać tą emisję w warunkach identycznych jak na fonii, gdy jedna stacja na drugą się nakłada, a słychać co drugi znak.
Na wyniki czekałem miesiąc. W kategorii stacji o mocy do 100 W i na wszystkich pasmach zająłem na 291 stacji 268. miejsce na świecie oraz jestem 6. stacją w Polsce w powyższej kategorii.